Sonic Fanon Wiki
Advertisement

(Prolog)

Na planecie Mobius,na kontynencie znanym jako Northmer toczyła się rywalizacja dwóch państw:Mobiańskiego Królestwa Acorn i Ludzkiej Republiki Overland.Królestwo Acorn było wielkie,rozciągało się na prawie cały kontynent,ale było bardzo zacofane technologicznie w porównaniu do swoich rywali.Kiedy armia Overland używała czołgów,mechów bojowych,samolotów niewykrywalnych,satelit szpiegowskich i karabinów plazmowych,tak armia królewska miała na wyposażeniu jedynie Kusze,prymitywne Arkebuzy,włócznie,szable i niewielkie działa prochowe.Pewnego dnia w stolicy Overland,Megacentral odbył się proces Doktora Nathaniela Morgana,wynalazcy tak zwanych"Power Ringów",które miały być ekologicznym zródłem energii dla stolicy Overland,która cierpiała ze względu na zanieczyszczenia,niestety ostatni test nie poszedł po myśli doktora,z niewiadomych powodów aktywowało się za dużo Power Ringów naraz,co doprowadziło do wybuchu i śmierci wielu niewinnych osób.Sąd nie uwierzył,że wybuch był wypadkiem,ale na szczęście dla Nathaniela,jako że był szanowanym naukowcem,nie został skazany na egzekucje,tylko na wygnanie,na południe do(według większości mieszkańców Państwa Overland)dzikich i niemających kontaktu z cywilizacją ziem Królestwa Acorn.Nikt nie wiedział,że wybuch został celowo spowodowany przez szalonego współpracownika Doktora Nathaniela,Juliana Kintobora. Więc profesor wyruszył na wygnanie,dość szybko schwytał go oddział zwiadowców Królestwa Acorn i ze względu na to,że był pierwszym,pochwyconym przez acornian overlanderem,od około stu lat,został przyprowadzony przed oblicze Króla Fryderyka Acorna i jego doradców.

Do sali tronowej wchodzi bezgłośnie Lis o czerwonym futrze w niebieskim mundurze strażnika pałacowego,klęka przed tronem i mówi donośnym głosem:

-Królu,chce ci oznajmić rzecz niezwykłą,w lasach północnych prowincji schwytano overlandera,twierdzi,że jest naukowcem o imieniu Nathaniel Morgan i został wygnany za wypadek przy ekseperymncie,który doprowadził do śmierci wielu jego pobratymców.

-Król milczał przez chwilę w zamyśleniu-Wprowadź go tu,sierżancie Fox.-Powiedział po chwili.

-Tak jest-sierżant wstał,obrócił się i wyszedł szybkim krokiem z sali,by po chwili wrócić razem z dwoma innymi strażnikami i tym całym Doktorem Morganem.Król i jego doradcy zdumieli się na jego widok,pierwszy raz zobaczyli dorosłego overlandera,która ma mniej,niż półtora metra wzrostu,z reguły ludzie zamieszkujący Overland mają w kwiecie wieku po metr osiemdziesiąt,a Doktor Nathaniel miał nie więcej niż metr dwadzieścia,czyli był wzrostu przeciętnego mobianina!Nie dali po sobie poznać zdziwienia.Doktor Nathaniel uklęknął przed Królem,który powiedział:

-Widzę,Doktorze Nathanielu,że jak na overlanda jesteś dość uprzejmy.

-Nathaniel odpowiedział-Królu,overland od dziecka są uczeni dobrych manier,tyle że z reguły są też uczeni,żeby nie okazywać żadnego szacunku acornianom.

-Hmm..Przejdźmy od razu do najważniejszego tematu.Co robisz poza swoją ojczyźną?

-Zostałem wygnany z niej,za pewien bardzo poważny wypadek,który doprowadził do śmierci wielu mieszkańców Megacentral,a do którego doszło przy prowadzonych przeze mnie badaniach.

-Wygnano cię za wypadek?-Spytał Król z niedowierzaniem.

-Overlandzki sąd nie uwierzył,że to był wypadek,zresztą możliwe,że ma rację,mogę zapewnić tylko,że ja absolutnie nie miałem tego w zamiarze.-powiedział Nathan z powagą.

-A tak w ogóle,nad czym to były badania?-Spytał Król.

-Nad ekologicznym źródłem energii,Power Ringami podczas ostatniego testu naraz uruchomiło się ich o trzy razy za dużo i doprowadziło to do przeciążenia,które wywołało potężny wybuch.

-Aha rozumiem,że te Power Ringi są niebezpieczne tylko w dużych ilościach?-Spytał Król.

-Oczywiście,podczas ostatniego,udanego testu aktywowano ich 500.-Odpowiedział Doktor Nathaniel.

-Król się zamyślił i powiedział po chwili do sierżanta stojącego cały czas obok Nathaniela-Sierżancie Fox,odprowadźcie Doktora Nathaniela do pokoju gościnnego.

-Tak jest!-powiedział sierżant.

Po chwili,kiedy zarówno strażnicy,jak i overlander opuścili salę tronową,Król powiedział:

-Panowie i panie,ten overlander może się nam przydać!

-Do czego niby mógłby nam się ten overlandzki pomiot?-Zapytał Marszałek Kodos,głównodowodzący wojsk Królestwa.

-Jest on naukowcem overland,na miłość Angeli!-powiedział Minister Gospodarki,Jucko von Catte- Ma w głowie schematy wielu przydatnych i zaawansowanych technologicznie urządzeń!

-To overlander.Oni mogą znaczyć tylko i wyłącznie kłopoty!-Powiedział Królewski Mag Chaosu,Ixis Naugus.

-Taka sama opinia panuje na temat Magów Chaosu.-Powiedziała że złośliwym uśmiechem Mistrzyni szpiegów,Nadia Moorwind,rywalka Naugusa.

-Spokojnie,spokojnie.-Powiedział Król-Myślę,że powinniśmy dać Doktorowi Nathanielowi czas na próbę!Jeśli jego umysł przyniesie korzyści naszemu państwu,zaproponujemy mu posadę w pałacu,jeśli nie....no cóż,zrobimy z nim to samo,co Overland.Co o tym sądzicie?

-Mądrość przez ciebie przemawia,Królu.-Powiedział Jucko von Catte.

-Nie mam nic przeciwko-Ogłosiła Nadia Moorwind.

-NIGDY!TO NAJGORSZA RZECZ,JAKĄ MOŻNA ZROBIĆ!!!!!!!!!!!-Wykrzyczał,tak że kolumny w sali tronowej się zatrzęsły,Marszałek Kodos.

-Powtarzam,że ten overlander może sprawić tylko kłopoty.-Powiedział Ixis Naugus.

-To może się nam opłacić.-Powiedział Kanclerz,Hector Geckone.

-To wspaniały pomysł!-Wykrzyczał Profesor Albus Mackagge,Minister Edukacji i Dziekan Jedynego w Królestwie Acorn uniwersytetu.

-Takie decyzje wychodzą daleko poza moje kompetencje,ale jestem pozytywnie nastawiony do tego pomysłu.-Powiedział Naczelnik Administracji,Edward Achale.

-A więc postanowione,overlander na razie zostaje!-Powiedział Król z Entuzjazmem.

Wtedy do sali wbiegł zdyszany Sierżant Fox i powiedział:

-Królu!Twoja żona rodzi!

-Co!Szybko,idziemy!-Powiedział Król i razem z sierżantem wybiegli z sali.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------28 lat póżniej

Król Fryderyk Wielki zmarł ze starości kilka dni temu.A dzisiaj odbywa się zarówno jego pogrzeb jak i koronacja jego syna,Maximiliana,który narodził się w tym samym dniu,w którym przed oblicze jego ojca przyprowadzono Doktora Nathana Morgana,wtedy nieznanego nikomu w Królestwie Acorn overlandera,a dzisiaj najbardziej szanowanego naukowca w państwie,osobistego przyjaciela Króla(zarówno tego zmarłego jak i tego,który ma być dzisiaj koronowany)oraz człowieka,który przejął po odchodzącym na emeryturę Albusie Mackagge,tytuły Ministra Edukacji i Dziekana Królewskiej Akademii.Z okazji koronacji i pogrzebu Króla.Do stołecznego miasta,Mobotropolis zjechali się wszyscy,coś konkretnego znaczący mieszkańcy Królestwa.

Po pogrzebie Króla Fryderyka,wszyscy goście od razu skierowali się do pałacu,na koronację.Wśród tłumu Doktor Nathaniel zobaczył znajomą twarz,twarz Syriusza Foxa,oficera armii pałacowej,którego widywał i z którym rozmawiał prawie codziennie przez pierwsze osiem lat jego życia w Acorn.Potem Syriusz wyjechał na prowincję,by móc wychowywać swojego syna,Jonathana z dala od,jak to określił"Niebezpieczeństw pałacowej dżungli".

-Witaj Syriuszu!Jak miło mi cię znowu widzieć!

-Mi ciebie też miło znowu widzieć Nathanielu!-Powiedział z radością Syriusz,potem skierował rękę na towarzyszącą mu grupkę,której Nathaniel nie zauważył od razu.

-Poznaj moją rodzinę.Oto moja żona,Anabell.

-Witam pana.-Powiedziała Anabell.

-Mój syn,Jonathan.

-Witam pana.-Powiedział,lekko schylając głowę Jonathan.

-Jego żona,a moja synowa,Natalia.

-Witam pana.-Powiedziała z uśmiechem Natalia.

-Oraz,mój kochany wnuk,Gregor.

-Dziendodry panu-Powiedział trzyletni chłopczyk,który,jak dopiero teraz zauważył Doktor Nathaniel,stał przy jego nodze.

-Przepiękną masz rodzinę,Syriuszu,chętnie bym porozmawiał,ale koronacja rozpocznie się za chwilę a ja muszę być obecny w honorowej loży,kiedy się zacznie.

-Wiem doskonale,żegnaj Nathanielu.

Koronacja odbyła się bez przeszkód.Na nieszczęście dla lubiących przyjęcia, oficjalna żałoba po Królu Fryderyku nie pozwalała na urządzenie balu,uczty ani nawet bankietu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------rok później

W królewskiej sali narad odbywała się...no cóż,narada.Większość jej uczestników czyli,Król Maximilian,Kanclerz Geckone,Doktor Nathaniel,Minister von Catte,Naczelnik Administracji Berger i Mistrzyni Szpiegów Moorwind rozmawiali głównie o bezpieczeństwie przygranicznych prowincji,ale na drugim końcu stołu siedzieli milczący Ixis Naugus i Marszałek Kodos(który,jako Marszałek powinien być głównym,zaraz po Królu uczestnikiem dyskusji,ale z niewiadomych powodów nie odezwał się ani słowem od początku narady)

Naugus powiedział do niego szeptem:

-Co jesteś taki ponury?Wiem,że nienawidzisz tego overlandera,ale widzisz go,uczestniczącego w naradach od przeszło dwóch dekad i jakoś,dotychczas ci to tak nie przeszkadzało.

-Nie przeszkadzało mi to tak dotychczas,ale niedawno odbyłem podróż do swojej ojczyzny,Kadare,gdzie spotkałem się z wyrocznią,która przepowiedziała mi przyszłość Królestwa.Powiedziała,że pewien człowiek,któremu Król zaufa zniszczy Królestwo.Teraz już jestem pewien,że muszę się pozbyć overlandera.Nieważne jak.Jeśli on nie zniknie,Królestwo będzie stracone.

-Pomogę ci w bohaterskim czynie.-Powiedział Naugus,fakt że zamierza pomóc Kodosowi w usunięciu Doktora Nathaniela,ponieważ stanowi on przeszkodę w jego własnych planach zostania Królem postanowił przemilczeć.

-Jak chcesz to zrobić?

-Ciszej,to nie jest najlepsze miejsce do rozmowy na ten temat,powiem ci wszystko dziś wieczorem,spotkamy się w mojej komnacie.

-Niech ci będzie.-Powiedział Kodos,nie mogąc już się doczekać wieczoru.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tego wieczoru Kodos poszedł do komnaty Ixisa,żeby poznać jego plan.Wszedł do komnaty w chwili,w której Naugus zamknął księgę,którą czytał przed przybyciem Kodosa.Po krótkiej chwili milczenia powiedział:

-Witaj Kodosie.Przejdziemy od razu do mojego planu?

-Tak.-Odpowiedział bez ogródek Kodos.

-Dobrze więc.Plan brzmi tak:Minister Nathaniel za niedługo odbędzie podróż sterowcem do Księstwa Priscilii,zamorskiej prowincji Królestwa na inspekcję tamtejszego uniwersytetu...

-Skąd o tym wiesz?-Spytał Kodos.

-To nie jest żadna tajemnica,nawet w gazecie o tym napisali.-Odpowiedział Naugus - Kontynuując...Na Dzień przed odlotem,uprzesz się,żeby również polecieć,jakąś wymówkę wymyślisz.W tym czasie ja zajmę się przywołaniem wiatru,który skieruje sterowiec na Andy,największe góry na kontynencie Southmercii,wtedy ty doprowadzisz do katastrofy,w której zginie cała załoga,razem z Nathanielem a ty uciekniesz za pomocą Szmaragdu Chaosu.-Wyjawił cały swój plan Naugus.Po czym podał Szkatułkę ze Szmaragdem Kodosowi.

-Kodos się zamyślił,a po chwili powiedział-Po co zabijać od razu całą załogę?

-Żeby któryś z nich,nieświadomy przyszłej zdrady Nathaniela,nie powiadomił o tym Króla.Zresztą,czy naprawdę uważasz że życie kilkunastu osób jest ważniejsze od istnienia Królestwa i życia milionów?

-Masz rację Naugusie.To ofiara,którą można ponieść w obliczu takiego zagrożenia.-Powiedział Kodos i wyszedł nie mówiąc już ani słowa.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------2 tygodnie później

Dzień odlotu-Minister Nathaniel i Marszałek Kodos są już na pokładzie.Sterowiec odleci w kierunku Priscilii za 5 minut.Z krańca pola startowego przyglądają się temu w milczeniu,Król Maximilian,Mistrzyni Szpiegów oraz Kanclerz.Kiedy do startu pozostały już tylko 3 minuty.Mistrzyni powiedziała:Nie wiem Królu,czy pozwolenie Marszałkowi na uczestniczenie w tych odwiedzinach było dobrym pomysłem.

-Dlaczego tak twierdzisz?-Spytał Król.

-Przecież on nienawidzi Nathaniela,a i w Priscilii nie ma przecież ŻADNYCH spraw,które mogłyby zainteresować Marszałka.Jestem prawie pewna,że Kodos ma jakiś ukryty powód,dla którego zechciał odbyć tę podróż.A powód ten jest ukryty,ponieważ jest on niezgodny z interesem państwa!

-Oj,oj,oj,Moorwind,chyba cię dopadło zboczenie zawodowe,wszędzie widzisz spiski przeciwko państwu.Może byś wreszcie przeszła na Emeryturę?-Powiedział z zatroskaniem Kanclerz Geckone.

-Najpierw ty przejdziesz na Emeryturę,mogę ci to zapewnić-Powiedziała że złośliwym uśmiechem Moorwind.

-Hmm...jeśli chodzi o interes państwa,ponoć wasi podwładni wykryli podejrzanie duże manewry wojsk Overland przy granicy,mogę poznać szczegóły?-Powiedział Król.

-Oczywiście panie.-Odpowiedzieli zgodnie Mistrzyni i Kanclerz.

Na granicy Acorniańsko-Overlandzkiej faktycznie od pewnego czasu działy się spore manewry wojsk Overland,lecz wbrew obawom Króla Maximiliana,w zamyśle Sztabu Dowodzenia Overland był to tylko pokaz siły przed Królestwem,zresztą zupełnie niepotrzebny,ponieważ mimo,że dzięki Doktorowi Nathanielowi Acorn,jeśli chodzi o technologie cywilne było już na poziomie Overland,to pod względem militarnym nadal było zacofane o wiele dekad w stosunku do nich.Jednak,mimo tego że ani Dowodzenie Overland,ani Królewska Generalicja tego nie chcą,manewry się nawet nie skończą,zanim wojska biorące w nich udział pójdą na wojnę z Królestwem.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tuż przy granicy z Acorn,armia Overland oczywiście,poza ściągniętymi tu na manewry wojskami posiadała dwa bataliony pancerne i trzy pułki piechoty,które zajmowały się patrolowaniem granicy.Gdzieś w przygranicznym lesie,daleko od manewrów,jednemu z wozów pancernych patrolujących granice zepsuł się GPS oraz radio,co,dla załogi tego konkretnego wozu było dość problematyczne,ponieważ był to tak naprawdę ich pierwszy dzień w służbie granicznej.

-Grrrr...kiedy wreszcie dotrzemy do tego przeklętego posterunku?-Powiedział ze złością Porucznik McDagerr,dowódca zwiadu.

-Nie wiem Sir,ta mapa jest trudna do opanowania.-Powiedział Szeregowy Nancher,kierowca(który w tej chwili nie prowadził).

-Pewnie dlatego,że cały czas nią machasz we wszystkie strony,idioto!-Stwierdził wkurzony,Szeregowy Albanne,Nawigator(który na chwilę obecną wykonywał obowiązki kierowcy).

-A powiesz mi,Alb,dlaczego wydaje mi się,że mijamy ten kamień wrośnięty w Dąb już 7 raz?-Spytał Kapral Howard,strzelec.

-Nieważne.-Odwarknął Nawigator.Po chwili zobaczył,że GPS się nagle włączył.-GPS działa!

Porucznik podbiegł do urządzenia,żeby się przyjrzeć.Po chwili przyglądania się urządzeniu,wyprostował się i powiedział.-OK.GPS działa,a my wracamy do posterunku i udajemy przed dowództwem,że nic się stało.Zrozumiano?-Wszyscy przytaknęli.

-Dziwne,myślałem,że północ jest w inną stronę.-Stwierdził Albanne.Jednak nie przeszkadzało mu to specjalnie i kazał Nancherowi obrać kurs na miejsce,w którym według GPS znajdował się posterunek graniczny Overland.

W tym samym czasie patrol graniczny Królestwa zbliżał się,nieświadomy do wozu patrolowego Porucznika McDagerra,co ciekawe,również stracił łączność.

-Tutaj Pułkownik Lyrnakow!Powtarzam,tutaj Pułkownik Lyrnakow!Odpowiedzcie do diabła!-Cały czas próbował nawiązać kontakt Dowódca zwiadu,czarny Ryś w brązowym mundurze.

-Szefie,nie wkurzaj się już tak!Jak wrócimy,to sobie przećwiczysz tych jełopów z łączności!-Powiedział Kapral Rico,brązowa jaszczurka.

-Wiem,Wiem,Rico,przećwiczę ich na pewno,ale raport musi być zdawany co pół,a my nie zdaliśmy go od 2 godzin!-Odpowiedział Pułkownik.

-Ech,Szefie....przecież od tych dwóch godzin nic się nie działo,jakby miał brzmieć ten raport?"Godzina 21.30:Minęliśmy kolejną kępkę trawy i kole...

-Stójcie!-Krzyknęła nagle Kapral Ishari,biała kocica.-Słyszycie to?

Przez chwilę nikt nic nie mówił i wszyscy się przysłuchiwali odgłosom.

-Brzmi trochę jak....Overlandzki czołg?!-Wykrzyknął ze zdziwieniem Sierżant Decale,żółty Jamraj.

-Nie wierzę,przecież to jest jakieś 15 kilometrów od granicy.-Stwierdził Rico.

-Tak czy siak,naszym obowiązkiem jest to sprawdzić!-Powiedział Lyrnakow.

I tak oto acornianski patrol skierował się w stronę patrolu Overland,który znowu miał problemy.

-Co jest do diabła?!Gdzie wcięło całą bazę?!Przecież ona powinna tu być,doskonale pamiętam ten dziwny kamień w kształcie łuku,który przecież jest tuż obok bazy!Niemożliwe przecież,żeby były dwa takie same przy jednym odcinku granicy!-Wkurzał się na cały świat McDagger.-A zresztą,rozwal ten łuk Howard!Ten cholerny kamień odcina nam drogę na północ!

-Ale...

-Rozwal to!Tunel też gdzieś wyparował,a nie będziemy objeżdżacz tych przeklętych urwisk,bo to by nam zajęło cały dzień!

-OK,szefie,jak chcesz.-Powiedział Howard,wziął wyrzutnie rakiet,wycelował i strzelił.

Huk bez trudu usłyszeli acornianie.

-Sekundę,przecież ten odgłos dobiega od strony posterunku na urwisku.-Zauważył Decale.

-Mam nadzieję,że się mylisz.-Powiedziała Ishari.

Po chwili dobiegli do polany przed urwiskiem,nad którym powinien znajdować się posterunek.Powinien,bo było tam tylko gruzowisko,które mogliby nawet wsiąść za gruz po najzwyklejszej w świecie skale.Mogliby,gdyby nie to,że doskonale pamiętali to urwisko i każde z nich odbywało tu służbę przez co najmniej pół roku.Po chwili zobaczyli jeszcze jedną rzecz,Overlandzki Wóz Pancerny,znikający w przełęczy.

-Rico,przygotuj Granatnik!Decale,strzelaj w silnik!Ishari,idziemy!-Wydał rozkazy swoim żołnierzom Lyrnakow.

-Tak jest!-Wszyscy zgodnie krzyknęli i wykonali polecenia.

Tymczasem z wieżyczki wozu Howard obserwował acornian.

-Sierżancie...jacyś acornianscy żołnierze się tu zbliżają.-Powiadomił Pułkownika Howard.

-Że co?Ilu ich jest?-Spytał McDagger.

-Dwóch z tyłu,przygotowuje jakieś zabawki i dwójka biegnie do nas z szablami.-Powiedział Howard.

-Szefie,radio działa!-Wykrzyknął nagle Albanne.

-Dobrze,przekaż,że napadli na nas acornianie.

-Tak jest!-Szybko przekazał informacje o ataku do dowództwa.-Wykonane!

Po chwili wóz został unieruchomiony przez granat Rico.A jednocześnie Howard zaczął ostrzał.Lyrnakow i Ishari schowani za kamieniem,nagle usłyszeli pisk krótkofalówki.

-Pułkownik Lyrnakow,zgłoś się!-Wydobyło się z Krótkofalówki.

Lyrnakow,wściekły jak szerszeń,którego gniazdo właśnie zostało zniszczone,wyciągnął krótkofalówkę i wykrzyknął do niej:

-NIC SIĘ NIE DZIEJE,POZA TYM ŻE ZAATAKOWAŁ NASZ OVERLANDZKI CZOŁG!

-Zaraz,co,gdzjsfdjhlfs.fjf.lif.jfje8y3o78rp4o38np2 - Nagłe zakłócenia uniemożliwiły dalszą rozmowę.

-No,nie,znowu!-Zdenerwował się Lyrnakow.Po chwili zobaczył,że Decale i Rico próbują im coś powiedzieć.-Ishari,wiesz może o co im chodzi?-Spytał się Lyrnarow.

-Nie wiem.-Powiedziała Ishari,ale,dosłownie sekundę później poczuła nagły wzrost temperatury i zobaczyła dziwny,pomarańczowy blask zza jej pleców.Odwróciła się,w dokładnie w tej samej chwili co Lyrnakow,oboje zobaczyli pędzący na nich płonący czołg Overland,najpewniej zapalił się poprzez jednoczesny wybuch granatu i strzał w zbiornik paliwa,ale nie mieli czasu się nad tym zastanawiać,ponieważ już nie żyli,ich śmierć trwała ułamek sekundy,ale była najbardziej bolesną chwilą w ich życiu,ale i tak mieli więcej szczęścia,niż załoga czołgu,która konała znacznie dłużej.Najdłużej z overlanderów żył Howard,który przed śmiercią zdążył wystrzelić serię pocisków w sparaliżowanych strachem Decala i Rico,i zabić ich w ten sposób.Kiedy już dusze ,zarówno acornian jak i overlanderów odeszły w objęcia Aurelii.Obserwujący i kontrolujący to wszystko Naugus zaśmiał się złowieszczo i przesłał ich martwe ciała do prawdziwego świata,ponieważ wcześniej wprowadził ich,jeszcze żywych do świata iluzji,żeby doprowadzić do tego wydarzenia.

-HAHAHAHAHAHAAHAAA!Udało mi się!Już niedługo,Armie Królewskie zetrą się wojskami Nadrządcy Overland i wszyscy będą myśleć,że to oni się bronią.HAHA!Kiedy już armia Overland złupi,splądruje i wypali ziemie Acorn,ja Ixis Naugus,wejdę i zmiażdżę armie Nadrządcy pradawną magią chaosu i zmuszę go do złożenia mi hołdu,a kiedy lud Acorn zobaczy,jak go pokonałem odrzuci słabego Króla Acorna i również złoży mi hołd.Wtedy zostanę pierwszym władcą w historii,który rządził całym Northmerem,potem odbuduje dawną chwałę Zakonu Ixis i zostanę władcą całego Mobius!HAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHA!Teraz muszę tylko dopilnować,żeby Kodos i Nathaniel mi nie przeszkadzali.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Plan Naugusa się powiódł,sterowiec przewożący Doktora Nathaniela i Marszałka Kodosa zaginął bez śladu a kiedy znaleziono zmasakrowane ciała McDagerra,Lyrnakowa,Ishari,Howarda,Rico,Decala,Albannego i Nanchera,napięcie wcale nie zmalało,wprost przeciwnie,to wtedy przerodziło się w wojnę.Overland uważali ,że to acornianie zaatakowali,podczas gdy Acorn twierdziło,że to Overland zaatakowali pierwsi.Tak czy siak,jak to się mówi,''historię piszą zwycięzcy",a tytuł zwycięzcy bezdyskusyjnie przypadał Overland,których wojsko bez trudu zwyciężało wszystkie bitwy i potyczki z armią Królewską,do czasu...Pewnego deszczowego dnia,będącego jednym z tych dni,których nie da się odróżnić od nocy,przez las uciekało dwóch overlanderów ,jeden,wysoki i dość gruby,oraz drugi,niski i chudy.

-Szybko,wujku,szybko!Biegnij,bo nas złapią!-Krzyczał niski człowiek do wysokiego.

-Wiem,Snivley!Nie popędzaj mnie,zresztą tymi krzykami ułatwiasz policjantom zadanie.-Powiedział do Snivleya jego wujek.

W tej samej chwili po lesie rozległ się odgłos megafonu.

-Julian i Snivley Kintobor,poddajcie się!Nie uciekniecie sprawiedliwości!-Wykrzyczał siedzący w helikopterze policjant.

-Oj,ucieknę,ucieknę.-Powiedział Julian,po chwili Snivley się nagle zatrzymał a jego wujek się o niego potknął i obydwaj wylądowali w błocie.Julian chciał wstać i skrzyczeć bratanka,ale w chwili gdy przymierzał się do wykonania zamiaru usłyszał syrenę policyjną i postanowił pozostać bez ruchu.Policjanci zatrzymali się obok niego na chwilę,ale nie zobaczyli go,po przeczekaniu około godziny Julian wstał i wziął za kark swojego bratanka.

-Gdyby nie to,że to nas uratowało,tobym cię po prostu udusił.-Powiedział Julian.

-Przepraszam wujku!Nie chciałem!-Tłumaczył się Snivley.

-Mam gdzieś to,że nie chciałeś!

-Nie chciałbym przerywać rodzinnej kłótni,ale mogliby panowie pójść z nami?-Powiedział z francuskim akcentem Kojot w mundurze Generała Królewskiej armii,który wyrósł obok nich jak z podziemi,razem z kilkunastoma innymi żołnierzami Królestwa Acorn.

-Eee...-Julian był naprawdę zaskoczony i nie wiedział co powiedzieć,po chwili się opamiętał. -Ekhm..Oczywiście,nie ma żadnego problemu.

-To dobrze.-Powiedział Kojot,odwrócił się do swoich żołnierzy i powiedział.-Skujcie tych dwóch a potem wracamy do obozu!

_______________________________________________________________________________________Wstrzymuję pisanie prologu,no cóż,nie do końca zrozumiałem,na czym polega prolog.Teraz po prostu przedstawie krótko parę informacji:Mój fanfik jest na podstawie amerykańskich komiksów o Sonicu,produkowanych przez firmę Archie Comics i będzie się skupiać na Freedom Fighters,drużynie w skład której wchodzą:Sonic the Hedgehog,Miles"Tails"Prower,Sally Acorn,Bunnie Raboot,Antoine D,colette i Rotor Warlus,czyli postacie będące już w serialu Sonic Satam,ale poza FF bardzo dużo uwagi będę poświęcać postaciom pochodzącym już bezpośrednio z komiksów Archie,no i oczywiście w historii będą pojawiać się postacie wykreowane przeze mnie.Jeśli chodzi o ostatnią rzecz,jaką miał przedstawić prolog,Julian Kintobor to Doktor Robotnik,jest to jego oryginalne imię z komiksów.

Rozdział 1-

http://pl.sonicfanon.wikia.com/wiki/Kroniki_Mobius-Rozdzia%C5%82_1?venotify=created

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Od Autora:Cześć,jestem Chinerpeton.

Advertisement